piątek, 28 grudnia 2012

Cd.. Rozdział IV

Do Miley poszłyśmy na nogach. Nie miałyśmy kasy na bilet autobusowy. Niestety dzieli nas dość spory kawałek , więc zanim doszłyśmy do dziewczyny było już popołudnie. Pierwsze co po przyjściu do domu przyjaciółki tata ją okrzyczał , ze tak długo jej nie było ta tylko przeprosiła i poszłyśmy na górę do Miley pokoju. Nie miała ona zbyt dużego domu. W końcu mieszkała tam tylko z tatą. Na dole znajdywała się kuchnia , salon , pokoje (sypialnia i gabinet) ojca oraz jego łazienka. Natomiast góra była cała Miley. Czyli jej pokój , dla gości .. zazwyczaj dla mnie , bo nie mieli oni zbyt dużo jak to można nazwać przyjaciół. W sumie nie wiem czemu. Są bardzo przyjaźni. Na górze znajdowała się jeszcze łazienka Miley i jak to można nazwać graciarnia. Stare rzeczy , których dziewczyna już nie potrzebowała , a nie chciała ich wyrzucić. Usiadłyśmy na kanapie przyjaciółki. Ona przyniosła nam kawę i pogadałyśmy chwilkę. Oczywiście wszystko o czym mówiłyśmy kończyło się na 1D. Cynthia powoli nie wytrzymywała. Było po niej widać. W końcu popuściła i powiedziałam.
- Ej .! Ja nie lubię tych waszych chłopaczków , więc moja droga dziewczynko idź lepiej zapytaj ojca czy możesz jechać do Londynu , bo Nicole samej nie pusze na śledzenie tych . aaaa .! Nie mam już słów jak ich nazwać. Po prostu idź się zapytać.
- Spokojnie. - powiedziałam.
- Hahahaha . jasne , idę. - powiedziała dziewczyna lekko przerażona ,a  zarazem płacząca ze śmiechu.
Kiedy Miley wyszła z  pokoju powiedziałam mojej kochanej siostrzyczce , żeby się tak nie zachowywała , bo to nie jej dom . Ta tylko odpowiedział swoje 'yhym' i odłożyła juz pustą szklankę na stół. Przyjaciółki długo nie było więc postanowiłam , że zapytam się sister o te sms'y.
-Cynthia .. - powiedziałam niepewnie .
- Czego ?
- Bo .. ymmm .. co ci napisał Martin i Greg ?
- Skąd wiesz , ze napisali ?
- Bo niechcący jak dawałam ci telefon to zobaczyłam.
- Yhym .. niechcący ,.. poza tym to moja sprawa .
- Proszę .. dobrze wiesz , że Greg to mój przyjaciel , a Martin .. nie chce , żeby cię skrzywdził .
- Nie skrzywdzi.. z Marin'em jestem dziś umówiona , a Greg nic dla mnie nie znaczy. Podziękowałam mu tylko za towarzystwo i pocieszenie wczoraj , ale powiedziałam też, że między nami nic nigdy nie będzie ..
- Aaa.. - powiedziałam trochę smutnym głosem.
- Co się stało ?
- Nie .. ale proszę .. uważaj , bo nie chcę cię znów pocieszać.
- Jasne , siostra . - dziewczyna się do mnie przytuliła , to było dziwne , ale odwzajemniłam uścisk.
Nagle do pokoju przyszła Miley ze smutną miną.
- Ej .. Mily . (mówi.e tak na nią czasami) .. o się stało ?
Dziewczyna zaczęła płakać . Nie wiedział co zrobić . Podeszłam do niej i powiedziałam , że pójdziemy do jej taty i jeszcze raz poprosimy. Ta tylko mnie przytuliła. Byłyśmy tak w uścisku kilka chwil. W pewnym momencie dziewczyna się oderwała i przez łzy powiedziała
- Dziękuję ..
-Za co ? - zapytałam.
- Że dzięki tobie moje marzenia się spełniają .
- Co ? nie rozumiem ? 

- JADĘ DO LONDYNU .!
- Jasne .! Boże jak mnie nabrałaś głupku .!
I zaczęłyśmy się śmiać jak głupie. Cynthia patrzyła na nas jak na jakieś dzieci i powiedziała , ze musimy się już zbierać , bo o 20 idzie na spacer , a Miley musi się pakować , bo jutro już wylatujemy. Po tych słowach siostra wstała , a ja pożegnałam się z przyjaciółką i opuściłyśmy jej dom. Przez całą drogę byłam podjarana na maksa. Gdy weszłyśmy do domu Cynthia nawet się nie przywitała z rodzicami tylko poszła do łazienki.
- Hej. - powiedziała mama
- Cześć. - powiedziałam podchodząc do rodziców siedzących na kanapie i oglądających TV.
- coś ty taka szczęśliwa ? - powiedział tata.
- Miley jedzie do Londynu .!
- Ale nie wiadomo czy ty jedziesz . - powiedział.
- Jak to nie wiadomo ? mama mówiła , że jadę.
- Powiedziałaś jej ? - zapytał tata mamę - Przecież mieliśmy jej powiedzieć razem.
- Sorry . - powiedziała mama dając tacie buziaka w policzek.
- A co tak Cynthia na górę szybko pobiegła , bez słowa.
- A , bo o 20 ma się spotkać z Martin'em.
- Martin'em ? Przecież on całował Olivie . - powiedział mama
- Wiem , mówiłam , ale może mu wygarnie.
- może - powiedziała mama.
- Okej. fajnie było ,ale ja idę się pakować.
- Ok. - odpowiedzieli jednocześnie
Wtedy poszłam na górę i usiadłam na łóżku . Wzięłam laptopa i weszłam na twittera . Oczywiście pełno twettów od kochanych osób. Jak ja kocham tych ludzi z tt. Weszłam na profile chłopaków. Nialler napisał . ' Oh nie. Żegnaj NY .. witaj domie Harry'ego. ' Natomiast Harry do niego napisał ' Nie przesadzaj. Nie zgwałcę cie .. wole kobiety' .
Nie ogarniałam zbyt o co chodzi , więc weszłam na facebook'a. Oczywiście pierwsza stronka to 1DPL , by zobaczyć o co chodzi. Dziewczyny napisały , że chłopcy już są w swoich domach w Londynie. Tylko Louis pojechał do rodzinnego miasta. Natomiast   Nialler musi zamieszkać u Hazzy , bo sprzedał swój dom. Tak genialny Niall pomyślałam i poszłam do pokoju siostry spytać się czy nie trzeba jakoś pomóc w 'przygotowaniu' . Oczywiście jak weszłam do pokoju to była już ubrana i pomalowana. A z włosów właśnie zdjęła lokówkę. Wyglądała ona .. aaa .! czemu ja tak nie umiem . miała na sobie dokładnie te ubrania i kosmetyki : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=67131532&.locale=pl (ta złota sukienka to nie wiem co tam robi) . W sumie to nie wiem czemu się tak ubrała .. przecież to tylko spacer . Była juz 19 : 50 . Cynthia zeszła na dół i czekała na Martin'a. Poszłam z nią do salonu. Nagle zobaczyłyśmy rodziców ładnie ubranych. Tata miał garnitur ,a mama sukienkę. Pytałyśmy po co to , a oni ,  że idą do przyjaciół i wrócą późno , albo and ranem.  Pomyślałam , że spoko. cały do tylko dla mnie. Rodzice wyszli i kiedy tylko odjechali usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Był to Martin. Trzeba przyznać , że wyglądał ślicznie. Oczywiście ja mu musiałam otworzyć drzwi kiedy to Cynthia niby była jeszcze niegotowa. (uważa ona , że lepiej to wygląda , bo się tak sługo szykuje i będzie w oczach Martin'a pięknie wyglądać). Przywitałam się z nim i siostra wkroczyła do sytuacji .
- Hej - powiedziała
- Hej , piękna - powiedział Martin całując ją w policzek. - To co spadamy ?
- Jasne. - powiedziała Cynthia i wyszli z domu.
Ja natychmiast pobiegłam do pokoju włączyłam najgłośniej jak się tylko dało Up All Night i zaczęłam się pakować. Dochodziła już 22 a siostry jeszcze nie było. Trochę sie martwiłam , bo powiedziała , ze do dwóch godzin przyjdzie. Ale jak to Cynthia. Poszłam do salonu i włączyłam Tv . Akurat leciało ' Next '. Program jest  bezsensu , ale strasznie go lubię. Oglądałam jakieś 5 minut i stwierdziłam , ze jestem głodna. Więc poszłam do kuchni i zaczęłam smarować kromkę masłem. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają. To była Cynthia z Martin'em. Zdziwiło mnie to trochę , że z nim. Powiedzieli tylko , że przyszli i Cynthia w objęciach chłopaka ruszyła do swojego pokoju a on za nią. Juz wiedziałam co się szykuje. Dziewczyna miała szczęście , ze nie ma rodziców. Dokończyłam robienie kanapki i poszłam oglądać dalej. Nagle usłyszałam głośne stękanie i odgłosy ' Martin .. Martin .! Juz nie mogę . Oh kochanie jeszcze troszkę ' . Z jednej strony chciało mi sie śmiać ,a  z drugiej zbierało mnie na wymioty , gdy sobie ich wyobrażałam. Po jakiś 20 minutach wszystko ucichło ,a ja wyłączyłam tv i poszłam do pokoju. Po kilku minutach zasnęłam. Rano obudziła mnie mama z kubkiem gorącej czekolady. 

- Hej kochanie. - powiedziała całując mnie w policzek. 
- Hej. - odpowiedziałam podnosząc się z łóżka . 
- Tu masz czekoladę. 
- Dzięki - wzięłam od mamy kubek. 
- A nie wiesz może czemu Cynthia ma zamknięty pokój ? 
- No bo Mart .. 
- Co ? 
- Aaa no bo .. yy .. 
- Nicole .. mów . 
- Martin u niej jest . Ale do niczego nie doszło . Pilnowałam ich. 
- No .. ma szczęście. 
Wtedy mama opuściła mój pokój i zeszła na dół. Ja momentalnie wstałam z łóżko i jeszcze w pidżamie poszłam do pokoju siostry. Zaczęłam walić w drzwi ,ale nie otwierała , wiec wzięłam swój klucz i weszłam do pokoju. Leżeli oni pff .. spali jeszcze nadzy ,ale byli zakryci kołdrą .Zaczęłam  ich budzić. Nagle siostra się łaskawie obudziła i stała o co chodzi . Powiedziałam jej to co mamie . Że jakby co to byłam z nimi cały czas ona powiedział , że spoko i zaczęła budzić chłopaka . Ja wyszłam już s pokoju , bo jakoś nie miałam ochoty oglądac ich nagich ciał. Poszłam więc do swojego pokoju i to co zostało mi w szafie , czyli ubrania na podróż już ubrałam. Miałam na sobie : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=67135075&.locale=pl (oczywiście musiałam przywitać Anglię z bransoletkami 1D). Zeszłam na dół już z walizką. Mama powiedział , że mam iść po Cynthie , bo za 4 godziny mam lot , a zanim tam zajedziemy to minie trochę czasu i musimy jechać jeszcze po Miley. wiec poszłam do pokoju siostry. Ona była jeszcze w łazience a Martin siedział na łóżku. (już ubrany). 
- Hej. i jak noc ? fajnie było ? - zapytałam . 
- Cześć. sąd wiesz ? 
- Kochany .. słychać Was było aż do sąsiadów. 
- ałć .. 
-No .. ale wiesz .. już jedziemy ..
- Tak ..
- Dlatego ostrzegam cię , że masz jej nie zranić .. bo i tak się o tym dowie 
- Wiem .. nie popełni tego błędu drugi raz. poza tym przylecę do was . 
- kiedy ? 
- no następnym lotem. 
- A to spoko . Fajnie
Wtedy sister wyszła z łazienki . była ubrana w  : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=67137437&.locale=pl . 
- Yyy .. Nicole , co tu robisz ? - zapytała . 
- No już jedziemy. 
- Już .!? 
- Tak . 
- O kurwa .
Dziewczyna szybko do walizki wrzuciła wszystkie ciuchy , bytu i kosmetyki. Kazała mi i Martin'owi usiąść na walizce , by mogła zapiąć. Wzięła tylko jeszcze torbę z biurka i zeszliśmy na dół. Martin zapakował z tatą nasze bagaże do samochodu. Z Cynthią pożegnałyśmy się z tatą , później ona z Martin'em , bo nie było miejsca już w samochodzie by jechał z nami . Chłopak namiętnie pocałował siostrę i powiedział , że za tydzień się zobaczą. Wtedy wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy pod dom Miley. Dziewczyna już czekała z bagażami przed domem. pożegnała się z ojcem i ruszyliśmy na lotnisko. Gdy dojechałyśmy szybko wyszłyśmy z auta i biorąc bagaże pobiegłyśmy na nasz lot. Gdy dobiegłyśmy do oddawania walizek zobaczyła z Miley Greg'a . Natychmiast się na niego rzuciłyśmy. Żegnaliśmy się chyba z 10 minut , aż mama powiedziała , że musimy juz iść. Pocałowałyśmy go w policzek , a on powiedział , ze mamy zadzwonić jak wylądujemy i odwzajemnił pocałunek.  Uśmiechnięte podbiegłyśmy do mojej mamy. Cynthia oczywiście już wchodziła do samolotu. A my się jeszcze pożegnałyśmy. Później znowu biegnąć weszłyśmy do samolotu. Zazwyczaj na coś sie spóźniamy a tu mieliśmy jeszcze 7 minut do odlotu. Jakiś rekord. Po 1,5 godziny lotu wyszłyśmy na Angielskie ziemie . Brytyjskie lotnisko. Wiedziałam , że to właśnie tu moje życie się zmieni .. 

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział IV

Miley jak to ona jeszcze leżała, a ja poszłam wziąść prysznic.Po 15 minutach przyszłam do pokoju i ubrałam się w : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65377382&.locale=pl. Przyjaciółka jeszcze spała , więc zaczęłam zdejmować z niej kołdrę. 
- Jeszcze tylko 5 minut. - powiedziała ochrypłym głosem.
- O nie kochana. Wstajesz już. 
Po tych słowach podniosłam przyjaciółkę z łóżka i wepchnęłam do łazienki.
-Tam masz już ręcznik i wzięłam jakieś ciuchy od Cynthi. Tylko się pośpiesz , bo za 10 minut śniadanie , a wiesz , że moja mama ma na tym punkcie obsesję. 
- Ha ha . wiem , wiem . - odpowiedziała Miley i zamknęła drzwi. 
Postanowiłam , że włączę na chwile laptopa , by zobaczyć co się dzieje na świecie. Gdy się włączył sprawdziłam twitter'a .Oczywiście na początek weszłam na konta chłopców. Nikt nic nie dodał tylko Liam 'Home' . Pomyślałam , że już wrócili do Londynu. Bardzo się ucieszyłam , bo byli w NY . Pieprzone strefy czasowe. Poza tym jakby rodzicie się zgodzili na Londyn to może bym ich spotkała. Jej. Nie ogarniam. No bo ide sobie ulicą , a tu nagle wpadam na Niall'a i takie 'sorry' i patrzam a tam stoi Nialler. Normalnie orgazm.
-Śniadanie .! - usłyszałam głos mamy , który przerwał moje jakże genialne myśli. 
- Już idziemy.! - odpowiedziałam. 
- Miley .! Szybciej .! - wołałam pukając w drzwi łazienki.
Przyjaciółka momentalnie wyszła. 
- Już , już - powiedziała .
Wyglądała obłędnie : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65381278&.locale=pl Ja tylko wzięłam z szafy siostry pierwsze lepsze rzeczy , a ta w 10 minut potrafi zrobić się na bóstwo. Dlaczego .! Czemu ja tak nie potrafię.!? 
- Idziecie ? - znów kobieta przerwała moje myśli. 
-Tak .! - powiedziałam i szybko zbiegłyśmy do kuchni. 
- A Cynthia ? - zapytała mama.
- wiesz .. chyba lepiej jej nie budzić. Jak zjemy to jej zaniosę. A ty nie w pracy ? 
- dziś jest sobota. 
- a faktycznie. A co z tym Londynem.? - zapytałam z maślanymi oczyma.
- Długo nad tym myśleliśmy ..
- Iii ? 
- I jedziecie 
- Jesus .! Mamo , dziękuję .! - powiedziałam po czym rzuciłam się jej na szyję. 
- już spokojnie. 
-ale jest jeden warunek.
-tak ? 
- Musicie się dobrze zachowywać. wakacje to jest okres próbny. 
- Jej. dobrze.
- A Miley jedzie ? 
- nie wiemy. musi się zapytać taty. 
- to na co czekacie . idźcie .! 
- okej. - powiedziałam i pobiegłyśmy na górę. 
Gdy byłam w połowie drogi mama zawołała mnie , ze mam zanieść śniadanie siostrze. 
Zła , bo już tyle przeszłam wróciłam się po kanapki i po cichu weszłam do pokoju siostry. Siedział ona na łóżku. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie. Wyglądała okropnie. Makijaż cały rozmazany , włosy rozczochrane. Położyłam talerz na szufladzie i usiadłam na łóżku.
- Jak się czujesz ? - zapytałam nie pewnie.
- a jak mam się czuć ? nie rozumiesz , że to był pierwszy mój prawdziwy chłopak. I .. i jeszcze przyjaciółka. 
- Ej. mała. nie przejmuj się . masz mnie . - objęłam siostrę ręką i pocałowałam w policzek. 
- Heh. dzięki. 
- ale mam dobrą  wiadomość. 
- jaką ? 
- jedziemy do Londynu .!
- Je .! 
- ale jest jeden warunek.
- no ? 
- musimy być grzeczne . wakacje to jest nasz 'etat'
- aham .. rozumiem. ale mnie pocieszyłaś , siostra.
- ha ha . ej , dobra ja idę już. muszę z Miley iść się zapytać czy może jechać . 
- ej to pójdę z wami. czekajcie. 
- okej.
Cynthia poszła do łazienki się ogarnąć. Zajęło jej 40 minut . W sumie się nie dziwię. ale gdy tylko wyszła wyglądała znów ślicznie.
- To co ? idziemy ? - zapytał siostra. 
- jasne. - odpowiedziałam.
Dziewczyny zeszły już na dół. Ja tylko poszłam do pokoju po torbę i usłyszałam dźwięk sms'a. Zajrzałam do pokoju siostry.
-Cynthia .! sms ci przyszedł.
- to przynieś mi telefon. 
- okej. 
Gdy schodziłam niechcący nacisnęłam przycisk. sms przyszedł od Martina. Natomiast gdy byłam już na dole przyszedł kolejny .. tym razem od Grag'a .. zdziwiłam się skąd on ma jej numer , no ale spoko. dała telefon siostrze i wyszłyśmy z domu .. 

CDN ... 

piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział III

20.00. schodzimy na dół , by oznajmić rodzicom , że wybieramy sie na imprezę. 
- Mamo .! zabieram Nicole i Miley do Martin'a. Przyjdziemy późno , albo rano. -krzyknęła Cynthia z przedpokoju.
- A one nie są za młode ? - zapytała mama. - Poza tym co tak je wzięłaś ? 
- no bo jak mamy razem mieszkać to musimy się tolerować. To mogą iść.?
- No okej. Tylko masz je pilnować. 
-Dobra. - powiedział Cynthia i momentalnie wyszłyśmy z domu.
- Ej .! Czemu ją okłamałaś ? - zapytałam.
- Nie okłamałam.  
- No powiedziałaś , że idziemy do Marin'a. 
- no bo Martin robi imprezę , a nie moja wina , że nie zobaczyła jak wyglądamy. 
-Tak.. nie ma to jak taka siostra.
- Masz wąty ? ciesz się , że w ogóle ciebie zabieram.
- Nie. I okej , okej.
Ruszyłyśmy w stronę domu Martin'a. Jego rodzice wyjechali , więc spoko. Przez całą drogę nie odezwał się nikt słowem. Po jakiś 15 minutach doszłyśmy do naszego punktu. Jej jaki on ma dom.  normalnie Zajebisty .! Gdy weszłyśmy było już pełno ludzi. 
- Dziewczyny idźcie gdzieś. Nie chcę się z wami pokazywać. Nie róbcie wstydu - powiedział siostra i ruszyła w stronę salonu. 
Nie wiedziałyśmy co robić i udałyśmy się w przeciwną stronę. Byłyśmy trochę zakłopotane , bo pierwszy raz na domówce jeszcze w domu , w którym się nigdy nie było.
- Hej. Nicole , Miley .! - nagle ktoś powiedział nasze imiona.
Odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy Greg'a. Natychmiast do niego podbiegłyśmy i się przywitałyśmy.
- Cześć . - mówiąc dałyśmy mu buziaka w policzek. 
- Co tutaj robisz ? - zapytałam.
- No .. a co ? nie można przyjść na imprezę ? Poza tym wiedziałam , że Cynthia będzie. 
- Ach .. no tak siostrzyczka . - powiedziałam ironicznie. 
- Ej , ej . chodźcie potańczyć - rzuciła Miley 
Wtedy popatrzyliśmy się tylko na siebie i ruszyliśmy na parkiet. Nigdzie nie widziałam Cynthii. Nagle zobaczyłam całujących się Olivie i Marina. Nie mogłam w to uwierzyć. Przecież on ją tak kochał. Podeszłam bliżej , by zobaczyć czy to na pewno oni. Niestety to byli .. tak .. to był chłopak mojej siostry i jej najlepsza przyjaciółka. Chciałam ich rozdzielić zanim ktoś to zauważy , ale nie zdążyłam. Zrobiła to Cynthia. 
- Jak mogliście .!? - powiedziała wrzeszcząc przez łzy.
- Ty .! moja najlepsza przyjaciółka .! Nienawidzę Was .! - powiedziała to i ocierając łzy  wybiegła przed dom.
Martin chciał biec za nią , ale odradziłam mu. Za to kazałam biec Greg'owi. Chłopak to uczynił. 
-Hej. Co się stało ? Nie płacz . Będzie jeszcze nie jeden. A przyjaciół ma się na całe życie .. może to nie była prawdziwa przyjaciółka. - powiedział mój przyjaciel siadając obok Cynthii na betonie.
-Hej. Dzięki. Ale ja go serio kochałam. może tego nie okazywałam ,ale był dla mnie na prawdę ważny.
- Rozumiem .. a co powiesz w ramach pocieszenia pójść jutro do kina ? 
- Chętnie. - powiedziała moją siostra dając Greg'owi buziaka w policzek. 
- A to za co ? 
-Że mnie pocieszyłeś. A teraz chodź weźmy dziewczyn i pójdźmy na spacer. 
Wtedy wstali przyszli po nas. Nie poznawałam swojej siostry.Widać , że była załamana. Chodziliśmy po parku przez dobrą godzinę. Później udaliśmy się na jakąś prawdziwą imprezę i nim się obejrzeliśmy była już 5 rano. Greg odprowadził nas do domu. Chciałyśmy by z nami wszedł ,ale ten zaprzeczał i udał się w stronę przystanku autobusowego. 
-Co tak późno !? - krzyknęła oburzona mama
- Mówiłam , że przyjdziemy rano. Ide do pokoju . nie budźcie mnie . Nara - powiedziała oschłym głosem siostra.
- A tej co się znów stało ?
- Martin całował się z Olivią. - odpowiedział dość smutno , bo bardzo go lubiłam i nie myślałam , że może coś takiego zrobić.
- Ałć .. z przyjaciółką jeszcze .. Ale wy jak wyglądacie .!? - znów zapytała krzycząc
- Mamo .. nie teraz.Idziemy się położyć.
- Okej. o 9 śniadanie . Macie przyjść. 
-Dobra , dobra . - odpowiedziałam udając się do pokoju z przyjaciółką.
Pościeliłam tylko łóżko. Przebrałyśmy się i poszłyśmy spać. Za 3 godziny obudził nas zapach kawy .. 

Rozdział II

Przyjaciółka natychmiast zawołała moją mamę.Przyszła ona najszybciej jak tylko mogła.
- Co się stało ? - zapytała
- Niech Pani przeczyta.
Mama wzięła list do ręki i zaczęła czytać

            * Mamy wielki zaszczyt pogratulować Pani w wygraniu konkursu 'Dlaczego warto mieszkać w Londynie?'. Opisała to Pani tak pięknie i ma Pani bardzo bogaty angielski. Czego tylko pogratulować. Nie wiadomo było co jest nagrodą . Długo się zastanawialiśmy , ale doszliśmy do wniosku , że musi być to coś wyjątkowego. Dlatego dostanie od nas Pani dom w Londynie. Jest on już wyposażony. Jeśli chce Pani skorzystać darmowego lotu proszę pokazać ten list na lotnisku. Lot jest we wtorek czyli 01.07. Chcieliśmy jeszcze raz bardzo pogratulować. Pozdrawiamy. xx *

Kiedy to przeczytała usiadła obok mnie na łóżku.
 - I co teraz córeczko ? Masz dopiero 14 lat. My nie sprzedamy tak szybko domu. Poza tym co ze szkołą ? 
- Mogę uczyć się w Londynie. Mam dobry angielski. A do domu mogłabym polecieć z Miley . Ona mieszkała tam kiedyś. Wie co i jak. 
- Ale jesteście za młode. Miley ma 15 lat .
- To z Cynthią .?
- Wy się nie znosicie.
-Ale gdybym mieszkała w Anglii mogłabym wszystko znieść. Proszę.
- Jeszcze się zastanowię. Pogadam z ojcem ,a teraz chodźcie na obiad.
Zeszłyśmy do kuchni , gdy do domu weszła Cynthia. Od razu opowiedziałam jej z przyjaciółką całą historię. Siostra momentalnie się zgodziła na wszystko i zaczęła prosić mamę razem z nami. Ona cały czas mówił , żebyśmy poczekały na tatę , a lot już jest za 3 dni.Nadszedł wieczór. Ja Cynthia i Miley miałyśmy iść na prywatkę. To moja pierwsza w życiu. Wiedziałam , że będzie alkohol , ale jakoś nie zbyt mi to przeszkadzało.Nie pije , ale nie mam nic do osób pijących. Poza tym mam dopiero 14 lat.Nie będę chlała jak moja siostra. Mama z tatą cały czas rozmawiali o wyjeździe do Londynu. A ja z dziewczynami zaczęłyśmy się przebierać. Miley nie miał swoich rzeczy , ponieważ to był totalny spontan. Nie chciało nam się iść do jej domu , wiec musiał pożyczyć coś od mojej siostry. Przyjaciółka jest ode mnie wyższa i nie zmieściła by się w moje ubrania. Po dwóch godzinach przygotowań Miley z Cynthią wyglądały obłędnie .. nie to co ja .. brak gustu , no ale sami zobaczcie jak byłyśmy ubrane :  
Miley :  http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65182433&.locale=pl       
Cynthia : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65182844&.locale=pl
Ja : http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65183432&.locale=pl

Czasami zastanawiam się dlaczego nie mam ani talentu , ani urody , nawet gustu. Czemu Bóg niczym mnie nie obdarzył ? co ja takiego zrobiłam ? Nie dość , że mam wredną siostrę to jeszcze to .. ale dziękuje mu za najwspanialszych przyjaciół i wygranie konkursu .. może wtedy moje życie się zmieni .. nareszcie będę miała chłopaka .. 

Rozdział I

-Zaraz zwarjuję .! - krzyknęła na cały do moja 'kochana' siostrzyczka.
-Co znowu ? - zapytałam wchodząc do jej pokoju.
-No nigdzie nie ma moich papierosów .! Wzięłaś je ? -
-Tak. Bo nie mam nic innego do roboty tylko kradniecie ci fajek .. serio .. pomyśl trochę - odpowiedziałam ironicznie i poszłam do swojego pokoju ubrać się do szkoły.
- Dziewczyny .! nie kłóćcie się znowu. - krzyknęła mama z dołu.
- No ale .. - powiedziałam
- Nie ma żadnego ale . Ubierajcie się. śniadanie już jest gotowe.
Ubrałam się w http://www.polyvore.com/bez_tytu%C5%82u/set?id=51512146 , wzięłam torbę z łóżka i zeszłam do kuchni. Cynthia już jadła. Jak to ona była ubrana prześlicznie. Zawsze jej zazdrościłam urody i wyczucia stylu. Miał na sobie dokładnie to :
http://www.polyvore.com/cgi/set?id=65157119&.locale=pl. Na stole czekały już na mnie płatki z mlekiem. Usiadłam , więc i przeżuwając rzuciłam :
- Po co Ci ta czapka ? przecież ty nikogo nie kochasz.
- Nicole. - odezwała się mama.
- Co ? - zapytałam
- Nie odzywaj się tak do siostry. Ja wychodzę , a wy macie się nie kłócić.
- Tak , tak - odezwałyśmy się w tym samym momencie.
Gdy tylko mama wyszła Cynthia wylała resztę swojego posiłku i miskę wrzuciła do zmywarki.
- Gdzie idziesz ? mamy jeszcze godzinę . - powiedziałam.
- No do sklepu po fajki .
- Aham .. no czekaj pójdę z tobą.
- A na co ty mi ? Przecież nie palisz , poza tym za młoda jesteś.
- No wiem. Ale co mam robić sama w domu.?
- Okej.  chodź .
No i wyszłyśmy z domu. Ostatni dzień szkoły. Jak to pięknie brzmi. Jutro już wakacje. Nie mogę się doczekać. Udałyśmy się do monopolowego. Sprawdzeni ludzie i sprzedadzą papierosy nieletnim. Czekałam przed sklepem. Po 5 minutach Cynthia wyszła z paczą fajek.
-Chcesz jednego ? - zapytała
Nie mając nic do stracenia powiedziałam :
- no .
Była w lekkim szoku , ale dała mi papierosa. Nie smakują tak okropnie jak mówią moi rodzice. Nawet są dobre ,ale nie chce się uzależnić. Po wypaleniu poszłyśmy w stronę szkoły. Gdy weszłyśmy do budynku Cynthia udała się w stronę prawą , czyli liceum .  Ja zaś w stronę lewą. Może się domyślić , że gimnazjum. Nasze szkoły były połączone w jeden budynek , ponieważ nasza dyrektorka ,a dyrektor liceum byli małżeństwem. W sumie nie zły pomysł. Szłam korytarzem do swojej szafki nagle usłyszałam mojej imię. Odwróciłam się. to była moja przyjaciółka Miley. Podbiegła do mnie i się przywitałyśmy.
- Hej słonko - powiedziałam
- Hej. Ostatni dzień szkoły. nareszcie.
- no tak. Ej , o której dziś kończysz ?
- 13:30 , bo odwołali nam jedną lekcję .
- O ja też. To spotkajmy się po lekcjach przed szkołą. pójdziemy do mnie , a później świętować zakończeni roku.
- Okej. fajny pomysł.
Nagle zadzwonił dzwonek. Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy do swoich szafek po książki i na lekcje. Miley jest starsza i chodzi do 3 klasy. A ja niestety 2. Miałyśmy taki plan , żeby sobie siadła , ale się nie udał. No cóż .. Ostatnia lekcja .. biologia .. przedłużała się godzinami.. nienawidzę biologi. Pani miał mnie już zapytać , ale zadzwonił dzwonek. Nareszcie . koniec .! Wszyscy rzucili się do wyjścia jak zwierzęta. ja postanowiłam iść spokojnie na końcu. Podeszłam do szafki , wzięłam wszystkie rzeczy z niej. Hmm .. w sumie tylko kilka książek i zdjęcia One Direction. Wyszłam przed szkołę. Po kilku minutach  Miley również opuściła tzw. więzienie i plotkując o 1D szłyśmy do mojego domu. Kiedy dotarłyśmy chciałam otworzyć drzwi , ale ktoś już to zrobił. Weszłyśmy niepewnie do środka. Myślałam , że to Cynthia zerwała się z lekcji , ale nie było jej butów. Natomiast były mojej mamy.
-Mamo ? - zapytałam.
Mała blond głowa wyłoniła się z kuchni.
- Tak ? - zapytała
- co tu robisz ?
- no skończyłam dziś wcześniej.
- Dzień dobry - wtrąciła się przyjaciółka.
- Oo . Miley. Cześć. - powiedziała mama.
- Okej. Mamo to my idziemy do mnie.
- No dobra.
Weszłyśmy do mojego pokoju. Włączyłam naszą ukochaną płytę . ' UP All Night' rzucając torbę na łóżko zauważyłam list. To było dziwne , bo nigdy nie dostaje listów. Wzięłam go do ręki . Był zaadresowany do mnie.
-Mamo .!
-Co ?
- Co to za list ?
- Nie wiem . Do ciebie.
Otworzyłam list .. czytając zawartość zaczęłam płakać .. Miley bardzo się przejęła .. zapytała co się stało.. ja nie mogą nic z siebie wydusić dałam jej list siadając zszokowana na łóżku ... 

czwartek, 6 grudnia 2012

Bohaterowie



                                       
  
                Nicole - 14 latka pełna optymizmu. Jest zawsze do wszystkich uśmiechnięta , nie ma wrogów w porównaniu do jej siostry. Uwielbia robić zakupy z przyjaciółmi i muzykę. Kocha zespół "One Direction". Nie ma wybranka w nich , ale gdyby musiał wybrać to chciałby spędzić resztę życia z Niall'em.

                   Cynthia - 17 letnia siostra Nicole. Jest dla większości osób wredna. Pali papierosy. Cały czas chodzi na imprezy. Jest po prostu przeciwieństwem Nicole. Nienawidzi ukochanych siostry. A najbardziej jak ona to zwie 'buddystę' -Zayn'a. Ma chłopaka - Martin'a , lecz nie docenia jego miłości.



                Miley - 15 letnia przyjaciółka Nicole. Również jak optymista jest dobrze nastawiona do życia. Tańczy od 4 roku życia , ale nigdy nie poszła do jakiegoś programu by sprawdzić swoje umiejętności. Tak jak przyjaciółka uwielbia 1D , najbardziej Harry'ego. Gdy była dzieckiem mieszkała w Londynie , ale przeprowadziła się do Krakowa , kiedy zmarła jej mama w wypadku samochodowym.



                   Olivia - 17 letnia przyjaciółka Cynthii. Jak dziewczyna jest wredna dla większości osób. Kiedyś była inna , ale gdy poznała przyjaciółkę zmieniła się o 180 stopni. Nie ma chłopaka , ale potajemnie podkochuje się w Martin'ie. Nie może powiedzieć tego przyjaciółce , bo wie , że wtedy by wszystko przekreśliła. 
                 

          Martin - 17 letni chłopak Cynthii. Poznał siostrę Nicole przez internet. Wcześniej mieszkał w Warszawie , ale przeprowadził się do Krakowa dla niej. Kocha ją całym sercem i nie widzi świata poza nią. Jest miły dla większości , szczególnie dla Nicole , niestety Cynthia go zmienia ..
               Greg - przyjaciel dwóch optymistek. Ma 17 lat i chodzi do klasy z Cynthią oraz Olivią. Podkochuje się w siostrze przyjaciółki , ale zdaje sobie sprawę , że nie ma u niej szans , poza tym ona ma chłopaka.


    
                 Brytyjsko - Irlandzki boys-band. Zmienią oni życie zwykłych przyjaciół. Czy na dobre ?